czary
Cyrk
Budzę się i zasypiam, piłą przecinana
szybko wracam do ładu, naciągam trykoty,
króliki, kapelusze i wstęgi gołębi
uwalniam i rozmnażam, ciągle nieświadoma,
co się naprawdę dzieje, do czego prowadzi
ten cyrk nieustający, ukłony, uśmiechy,
łamańce na trapezie, pokora tygrysa,
płacz w garderobie, wiwaty i gwizdy,
szum wokół drobin wsiąkających w piasek
Od czterdziestu z okładem lat podglądam życie
i wciąż nie mogę dociec, na czym trik polega.