chryzantema
Nic
Miło przemijam, otoczona dobrym słowem,
przygodami w nadmiarze, mnóstwem nauk,
nie papierowych, ale z życia wziętych,
przyjazną roślinnością, rozumną zwierzyną,
meblami znającymi proporcje, zastawą
lubianą, morzem dostępnym w godzinę,
przestrzenią podzieloną na zaciszne klitki
bliskie ludzkiej naturze - miasta, lasy, plaże,
muzyką z czarnych krążków i owadzich nóżek,
nade wszystko miłością, niespiesznym wysiłkiem,
który, jak chce się wierzyć, nie jest przypadkowy
i trwa o pokolenie dłużej od wszystkiego.
I pod skorupką cienką strach. Za każdym rogiem
czycha początek końca, nic takie nieziemskie,
że zazdrościć by można upadłym aniołom,
związanym z niebem choć kikutem skrzydła.