chryzantema
Przed wyprawą
To coś dla mnie, magika, kuglarza, fantasty -
morze, bo cóż może jeszcze bardziej
być tu i tam zarazem, uciec dotykając,
łasić się grożąc w granicach bez granic.
Siedzieć na skałach i uwalniać oddech,
ze spokojem nieznanym cesarzom i kupcom
myśleć o nowym świecie, Indiach, Ameryce,
dziwacznych nazwach, jeszcze nikomu nie znanych,
nawet mnie, to zajęcie właściwe dla błazna,
który śmiejąc się stanie na brzegu talerza
i fiknie kozła w kuszące zaświaty.