pęknięte naczynie

Cicha noc

tak cicho wokół że aż w oczach biało
śpijmy spokojnie nic się dziś nie stanie
może gdzieś w zimnej pustce ale nie tak blisko
żeby warto się było wysunąć spod kołdry
psychotyczny archanioł chwyci za automat
zestrzeli z nieboskłonu kilkanaście planet
może nóż błyśnie jak upadła gwiazda
worek klątw się wysypie na zbolałe ręce
śmierć od niechcenia przeciągnie niewodem
wyławiając wybranych reszta się nie zbudzi
nikt się nie zdziwi nikt się nie poruszy
nie krzyknie z bólu jakby sam umierał