ciemna twarz

Okna

Nieprzychylne, przedświtem brudnym pomazane,
okna mojej kryjówki

Świat patrzy przez nie wrogo,
kręci kółka na czole,
czas szydzi ze mnie, wytyka
palcem prokuratora:
zmarnowałaś mnie, przeputałaś,
nie liczyłaś się ze mną nigdy.

Ukryta na widoku,
drżąca, nie młodniejąca,
błagam o łyk nadziei
spóźniające się słońce.