ciemna twarz

4.30, czerwiec

Żyjemy wciąż, bez przerwy, bo noc nieprzespana,
wciąż więcej wody w niebie, ptaki aż natrętne,
ci, którzy na to patrzą, są albo szaleni,
albo zmuszeni, strażacy, lekarze,
to rozumiem, ale zwykli słuchacze koncertów,
zjadacze jabłek, wąchacze piwonii,
świętujący rocznice ślubów lub rozwodów,
roznosiciele i donosiciele,
cóż oni mają wspólnego z tym strasznym
spektaklem oddzielania dnia od byłych dni?