ciemna twarz

Świtem

Siedzieliśmy bez trwogi, dokąd ptaki
nie zakrzyczały, dokąd nie zadzwonił tramwaj,
dokąd karetka nie zawyła, dotąd
siedzieliśmy, półżywi, ale nie umarli,
jeszcze i już nie dzisiaj, za póżno, za wcześnie.